Witam wszystkich serdecznie,wreszcie zaczęły się grzyby i moje pierwsze zbiory trafiły do słoiczków,robię je według starej rodzinnej receptury i potem są idealne na imprezę,lub do tatarka,lubię je po wyjęciu osączyć z zalewy i skropić magi-idealne są w ten sposób podane potrafię sama cały słoiczek wyjeść
SKŁADNIKI NA ZALEWĘ:
2 szkl.wody
pół szkl.octu 10%
1,5 łyżki cukru
1,5 łyżeczki soli
4 ziela angielskie
2 liście laurowe
zalewę zagotować i odstawić
PRZYGOTOWANIE:
Grzyby oczyścić i wypłukać
zalać wodą ze szczyptą kwasku cytrynowego i solą
po zagotowaniu-gotować 10 min
przelać zimną wodą ,włożyć do słoiczków z plastrem cebuli
i zalać zalewą,
pasteryzować 30 min
GRZYBY PO UGOTOWANIU JAK NAJSZYBCIEJ ZALAĆ ZALEWĄ ,BO JAK POLEŻĄ TO ŚCIEMNIEJĄ!!!)
SMACZNEGO!!
2 komentarzy
Dzięki za przepis na zalewę nigdy nie wiem jakie mają być proporcje, robię na oko, a właściwie na smak i nie zawsze dobrze wychodzi :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry.Jako ,że jakiś czas temu miałem lekką anemię ,a że lubię marynaty ,
OdpowiedzUsuńzamieniam część octu sokiem z cytryny oraz kwaskiem cytrynowym,spotkałem się z opinią ,że w takiej sytuacji jest potrzebna podwójna pasteryzacja w odstępie 48 h czyli podobnie jak mięso lub warzywa bez octu.Robię to w ten sposób ,iż np pieczarki obgotowuję,tzn blanszuję kilka minut,po czym zalewam je w słoikach ciepłą zalewą,i o tej samej temperaturze ,którą ma marynata -zalewam w garnku wodą i pasteryzuję 25 minut w temperaturze od 89-95 st C.Słoiki się zamykają ,tzn wieczka'się wciągają'.Zalewę robię bardziej na smak ,aby była kwaśno-słodka.Daję co najmniej kilka łyżek octu 10 % na półtorej szklanki zalewy ,reszta to kwasek ,plus trochę soku z cytryny.
Zastanawiam się -przedostatnio robiłem tak Sałatkę Naddunajską-czy moje postępowanie jest bezpieczne ?(Nawiasem mówiąc przepisy na Sałatkę Nadduńajską ,które funkcjonują w internecie zawierają 'kosmiczne 'ilości octu,są niepodobne do oryginału,po prostu niejadlne).
Rozpisałem się.
Pozdrawiam!
Dziękuję za każde zostawione słowo-pozdrawiam serdecznie i miłego dnia!!