Kolejny sposób na przygotowanie swojskiej wędlinki na kanapki,sposób przygotowania dostępny dla każdego,takie mięsko przygotowały jeszcze nasze babcie - gotowane w słoiku - po prostu pyszne,delikatne i ten zapach...
Takie mięso można przechowywać bardzo długo w lodówce lub chłodnej piwnicy,ale nie u mnie bo za szybko zjadamy- ,możecie użyć innego mięsa np: schab,boczek,karczek,szynka polecam spróbujcie taką zrobić na pewno nie raz do niej wrócicie.....
Składniki:
- 1 kg mięsa wieprzowego (u mnie 500g karkówki i 500g schabu,ale może być boczek, żeberka, łopatka,)
- 20 g soli do peklowania
- 1/2 łyżeczki pieprzu
- 1/2 łyżeczki kminku
- 2 ząbki czosnku przeciśnięte przez praskę
- łyżka majeranku
- 1/2 łyżeczki pieprzu ziołowego
Przygotowanie:
Mięso umyć i osucszyć ręcznikiem papierowym.Czosnek wymieszać z przyprawami i solą peklującą i natrzeć nimi mięso.Schować do lodówki na ok 2 dn dwóch dniach wyjąć mięso i przewiązać ciasno sznurkiem i wcisnąć do słoika(znajdźcie taki z szeroką szyjką,żęby można było łatwo póżniej wyjąć) i zakręcić.Wstawić słoik do garnka napełnoinego wodą tak do 2/3 słoika,Przykryć i zagotować,zmniejszyć ogień i gotować 2 godziny,Po tym czasie zdjąć z gazu i zostawiam słoik jeszcze w tej gorącej wodzie aż wystygnie ,jak już będzie zimny to włożyć do lodówki na noc,dzięki temu stężeje i na drugi dzień się super pokroi i ta pyszna galaretka ,delikatnie wyjąć mięsko ze słoika ,zdjąć sznurek i zajadać-Smacznego!!!!
u mnie sprawdził się idealnie garnek do gotowania szparagów-bo jest wysoki i wąski
Spróbujcie koniecznie!!
14 komentarzy
przepis interesujący. Wypróbuję
OdpowiedzUsuńNa sam widok tej galaretki slinka cieknie! Ciekawy przepis. Czy mogłabym z tego zrobić mięso w kawałkach w mniejszych słoikach?
OdpowiedzUsuńOczywiście,tylko może minimalnie zmniejszyć czas gotowania-na pewno będzie pyszne
UsuńSprawdzę w takim razie 🙂
UsuńW jakiej ilości wody mam gotować ? Czy ta woda ma przykryć caly sloik?
OdpowiedzUsuńwoda ma sięgać do ok 3/4 wysokości słoika
UsuńMoja mama robiła dużo weków po świnobiciu.Nie było kiedyś lodówek i dużo wekowano i wdzono. Słoiki gotowało się dwa razy. Pierwszy dzień 2 godziny,za drugim razem następnego dnia 1 godzinę.Póżniej do piwnicy i stało bardzo długo,aż do następnej świniobicia. Nadmienię jeszcze, że takiego smaku nie skosztujemy dzisiaj,bo świniaki karmione są inaczej, co rzutuje na jakość i smak mięsa. Pozdrowionka
OdpowiedzUsuńWitam :-) pisze Pani, że "mięsko obwiązujemy sznurkiem ,przekładamy do słoika", czy jest to konieczne?
OdpowiedzUsuńnie nie jest to konieczne,ale ułatwia umieszczenie mięsa w słoiku,jeśli ma pani wystarczająco miejsca to można po prostu włożyć mięsko bez obwiązania sznurkiem-pozdrawiam
UsuńWitam,ja robię takie mięso ale w kawałkach takich jak na gulasz.A pòżniej zapiekam słoiki w piekarniku.Ma ono jeszcze inny delikatniejszy smak.Tak robiła moja babcia I mama po świniobiciu.
OdpowiedzUsuńMięso wydrukuje, tylko myślę, nad szerokimi słoika mi, pozdrawiam 🤣🤣
OdpowiedzUsuńJa robie mieso w sloikach, ale krojone na mniejsze kawalki, po zakreceniu sloiki sa zatopione calkowicie w wodzie tak na dwa palce ponad pokrywke, przez 5 godzin. Pychota.
OdpowiedzUsuńNa każde swinobicie jechałam do mojej cioci mieli duże gospodarstwo wracam do pasztetowej nigdy nie składali się bułki bo szybko fermetuje ani mannyto było tylko mięso a bułki to się dawało do bulczankipozdrawiam
OdpowiedzUsuńRobiłam z łopatki wyszło super polecam przepis.
OdpowiedzUsuńDziękuję za każde zostawione słowo-pozdrawiam serdecznie i miłego dnia!!